Kur Zapiał to najtańszy lokal z odwiedzonych, co niestety przekładało się na jakość jedzenia. Kurczak, zwłaszcza stripsy i wingsy, był nierówno przygotowany – miejscami suchy, a miejscami niedopieczony, co wpływało na nieprzyjemne wrażenia smakowe. Frytki były dostępne w bardzo dużej porcji za niską cenę (8,90 zł), ale ich jakość pozostawiała wiele do życzenia – były suche, a po zgryzieniu przypominały piach. Kanapka za 29 złotych również rozczarowała – jej składniki (ogórek, ketchup, majonez) były bardzo proste, a stripsy w niej były miękkie, co kontrastowało z tymi podawanymi osobno, które były zbyt mocno przysmażone. Ogólnie miejsce to oferowało jedzenie w niższej cenie, ale bez większych zachwytów nad smakiem, a na pewno nie było to miejsce, do którego warto wrócić.