Restauracja chwali się certyfikatem AVPN i ogromną liczbą pozytywnych opinii, ale Ksiazulo i ekipa byli bardzo zawiedzeni. Carbonara była gorzka, rozgotowana i bez pieprzu – mocno średnia. Pizza margarita okej, ale bez szału i na pewno nie warta 37 zł. Ragu bolognese zbyt płytkie w smaku, jak zrobione na szybko, rozgotowany makaron i brak esencji. Arancini małe, tłuste, ryżowe kulki bez smaku – Ksiazulo znów się utwierdził, że tego nie lubi. Deser „cioccolato” okazał się truskawkowym musikiem bez specjalnej głębi. Ceny odjechane, a jakość bardzo przeciętna. Jedynie pizza jako tako się obroniła, ale nadal to za mało jak na renomę miejsca.